Gdzie kupić papugę?
Pierwsza odpowiedź jest najbardziej oczywista i najbardziej błędna- w zoologicznym.
Skąd takie wnioski? Przecież każdy wie, że zoologiczne istnieją po to, żeby sprzedawać zwierzęta.
Nie do końca. Sklepy zoologiczne istnieją po to, żebyśmy mieli środki żeby dbać o nasze zwierzęta, karmić je żeby nie zdechły i pielęgnować żeby wszyscy zazdrościli, jaki to nasz Puszek piękny. Dlaczego więc w sklepach zoologicznych sprzedawane są żywe zwierzęta? O tym z pewnością już wkrótce pojawi się osobny post, ale dziś chciałabym poruszyć temat samych papug. Skąd biorą się w zoologu, kto je kupuje i czemu to takie złe ?
Prawda jest taka, że nie słyszałam o sklepie zoologicznym, który kupuje zwierzęta od lokalnych, małych hodowli, w których każde ma zapewnioną opiekę i jest otoczone uwagą. Większość chomików, szczurów, jeży, papug i innych jest dostarczanych od hodowców, którzy mają na swoim koncie parę setek zwierząt, a co za tym idzie dużo więcej niedopatrzeń, mniej kontaktów z człowiekiem i mniej indywidualnej opieki.
Dlaczego to ważne? Bo zwierzęta z masowych chowów są zaniedbane, pochodzą z chowu wsobnego (czyli takiego który krzyżuje spokrewnione osobniki) i nie są oswajane z ludźmi. Hodowcy dbają o kondycję ptaków sporadycznie, a nie jak domowe hodowle codziennie i nie należy ich za to winić. Mając dużo zwierząt, tak po prostu jest. Ptaki są trzymane w większych grupach, często pierwszy raz widzą człowieka z bliska kiedy przychodzi pora transportu do sklepu. Idąc do zoologicznego należy mieć taką świadomość.
Krok dalej za hodowcami, którzy nie maja dużo czasu i miejsca dla papug w domu i trzymają je w całorocznych wolierach, idą klatki w zoologicznym. Czy to ma znaczenie? Przecież ptaki są tam tylko na czas sprzedaży... który może trwać zanim nadejdą chiny ludowe.
W Polsce popyt na papugi nie jest za wysoki. Ludzie świadomi tego co piszę, nabywają ptaki taniej, prywatnie. Co za tym idzie zoologiczne trzymają papugi u siebie po kilka miesięcy, a nawet lat. Papugi gnieżdżą się jak szprotki w puszce, gubią pióra z powodu małej klatki i stresu, są karmione słabo, bo najtaniej jak się da i na dodatek kontaktu z człowiekiem dalej nie mają. Co kończy się zwykle tak że ptak po trzech latach w klatce w której nie może rozprostować skrzydeł umiera, albo jest zwracany do hodowcy. W przeciwieństwie do chomików papugi latają, potrzebują do tego miejsca, którego nie widziałam w żadnym ze sklepów.
Zaraz odezwą się głosy, że należy kupować papugi jak najszybciej, żeby nie skończyły tak fatalnie, ale... im więcej osób kupuje w zoologu, tym więcej zwierząt jest tam zamawianych, tym więcej skazujemy na taki marny los.
Nadchodzi trzecia rzecz, o której już zresztą wspomniałam. Ptaki z zoologa są w słabej kondycji. Nie latają w ogóle, bo strach je potem zaganiać do klatki, nie są karmione dobrze, często karmą identyczną dla falistych, nimf i skowronków, nie biorą kąpieli, ani nie jedzą owoców i warzyw. Idziemy do sklepu i kupujemy ptaka, przekonani, że jest zdrowy, wydajemy fortunę na klatkę i pokarm, ale pociesza nas myśl że to ostatni duży wydatek. Tymczasem po tygodniu ptak zaczyna chorować, a my wyklinamy kolejną wizytę u weterynarza za 100 zł.
I rzecz czwarta, o której dowiedziałam się niedawno. Mianowicie, że ptaków które nie były ręcznie odkarmione oswoić w pełni się nie da, a tych które przekroczyły wiek 5 miesięcy w ogóle oswoić się nie uda. Oczywiście zdarzają się przypadki wyjątkowe, ale mówię generalizując i nie uwzględniając waszych świetnych umiejętności w zakresie behawiorystyki ptaków.
Wszystkiego można by uniknąć, gdyby tylko nie kupować ptaków w sklepie, a poszukać w internecie lokalnych hodowców na olx.pl lub innych ogłoszeniach lokalnych.
Proste? Proste!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz